Nie obrażaj się dla zasady

       Wiele z nas, kobietek, obraża się bez zastanowienia. Dla zasady. Bo po prostu tak się robi. I przez to psujemy sobie wzajemne relacje zamiast je bardziej budować. I upokarzamy innych zupełnie bez powodu, a to najgorsze co można robić wobec bliskich osób.     
       Mogłabym tu podać kilka przykładów na samym wstępie, ale jestem pewna, że każdy z was je zna - jeśli nie z autopsji, to z obserwacji. Niestety wiem, że sama obecność problemu w naszym życiu zależy w największej mierze od pokładów empatii, jakie mamy w sobie, a żeby je poprawić, trzeba się trochę napracować.
       Przyznaję nieskromnie, że mam fajną relację z moim chłopakiem. Nie obrażamy się na siebie, nie kłócimy, czasem wkurzamy, ale czekamy aż nam przejdzie i będzie można w spokoju pogadać o tym co się stało (i często po prostu z tego pośmiać). Dużo naszych znajomych się dziwi jak to robimy, że jest między nami zawsze dobrze, a to takie proste! Dlatego bardzo chcę się tym z wami podzielić, bo może uda wam się też mniej kłócić, obrażać i dąsać. :D
       Dziewczyny tak często to robią - fochy o nic. O byle co. O sprawę o której za pięć minut można by było zapomnieć, a rozdmuchuje się ją na następne dwa dni. Uwielbiasz wzbudzać poczucie winy, że znowu się nie domyślił, że znowu zapomniał, że miałaś być najważniejsza, że znowu zrobił po swojemu? Pewnie, że się nie przyznasz, ale dobrze wiesz, że robisz to za często. Więc zanim następnym razem walniesz foszka, najpierw:

  1.  PRZYPOMNIJ SOBIE, ŻE NIE JESTEŚ PĘPKIEM JEGO ŚWIATA (a przynajmniej nie powinnaś być). Wasza relacja nie musi we wszystkich kwestiach stać na pierwszym miejscu. Pozwól mu na luksus posiadania własnego życia. To podstawa szczęśliwego związku!
  2.  SPÓJRZ JEGO OCZAMI NA TO CO SIĘ STAŁO. Postaw się w jego sytuacji. Skoro to Twój ukochany powinnaś mniej więcej wiedzieć, dlaczego zrobił tak a nie inaczej. Co czuł, co miał na głowie, czego w tym momencie potrzebował najbardziej. To często pomaga. W pierwszej chwili się wkurzasz, bo myślisz, że zapomniał o tak ważnej dla Ciebie rzeczy, ale w drugiej przypominasz sobie, że ostatnio miał pare zmartwień które były troszkę ważniejsze niż ta sprawa. I zamiast mieć pretensje, wolisz pogadać z nim i wesprzeć w jego problemach.
  3.  POGADAJ. Najgorsze co można zrobić, to wybuchnąć wyrzutami bez ostrzeżenia. To jest upokarzające i wiecie co? Często mam ochotę powiedzieć moim kolegom 'zostaw ją', kiedy oni po raz kolejny przepraszają swoje ukochane, chociaż nie wiedzą do końca za co. Skąd chcecie brać prawdziwych mężczyzn, skoro podkopujecie w nich tą męskość, robiąc z nich potulne pieski z podkulonym ogonem? ROZMAWIAJCIE. To jest podstawa, mówcie o swoich uczuciach, mówcie "wiesz co, ostatnio jak tak zrobiłeś to było mi trochę przykro, postaramy się żeby to się nie powtórzyło, ok?". Uwierzcie, to przynosi lepsze efekty niż kłótnie i fochy, bo nawet w kryzysowej sytuacji działacie razem, a nie przeciw sobie.
  4. POCZEKAJ AŻ CI PRZEJDZIE. Nie wiem czy to nie powinien być pierwszy punkt :D po prostu daj sobie czas, żeby ochłonąć i wtedy upewnij się, czy warto robić sceny. Spójrz na swoje emocje z perspektywy widza i spróbuj się z siebie pośmiać jak z typowej, stereotypowej baby.
  5. Nie mów 'PRZEZ CIEBIE' tylko 'PRZEZ TO JAK SIĘ ZACHOWAŁEŚ'. To naprawdę ma znaczenie. Nie zwalaj na człowieka. Zwalaj na sytuacje i zachowania.
  6. NIE WCIĄGAJ W TO PRZYJACIÓŁEK. One i tak będą widziały, kiedy będzie z Tobą bardzo źle. A rozmawianie z nimi o tym, że Twój ukochany jest taki i owaki... po prostu wiem, że nie chciałabyś żeby on obgadywał w ten sposób Ciebie. Powiedz im 'mamy przejściowe problemy z dogadaniem się', a o szczegółach ewentualnie pogadaj, kiedy sprawa się rozwiąże.
Nie wygląda skomplikowanie, prawda? Bo nie jest trudne. Tylko po prostu się nad tym nie zastanawiamy. Faceci nawalają, kobiety się obrażają - taki mamy w głowie stereotyp, więc jak się tego nie trzymać?
Ale walczmy z tym razem! Nie bądźmy Dąsaczami!

       I daj mi znać jak tam Ci idzie! Ile razy już heroicznie powstrzymałaś błyskawice i tsunami. Ile razy zamiast 'nic się nie stało' powiedziałaś 'jestem troszkę zła przez to jak się zachowałeś, moglibyśmy pogadać?' Będę szczęśliwa, jeśli ten post powstrzyma chociaż jedną bezsensowną gównoburzę!

Sara Kisiel pomagała poprawić to i owo. Buziak :*

Komentarze

Unknown pisze…
Ja zawsze mówię co myślę. Konfeontacja zawsze lepsza niż ciche dni! Popieram ����
Zośka pisze…
😁 cieszę się! 💓
Unknown pisze…
Mój śp Tata powiedział kiedyś mnie i monemu Mężowi - "Musicie ze sobą rozmawiać i bez dyskusji". łoty środek do udanej relacji.czasami bywa cięzko ale warto nad tym pracowac. Myslę ze to dlstego że często trudno przyznać nam się do błedu. Mądra z Ciebie Kobieta;)
Unknown pisze…
Zdecydowanie się zgadzam, ale warto na problem spojrzeć jeszcze głębiej. Niestety spora część takich fochów jest rzeczywiście po prostu zwaracaniem na siebie uwagi i poniżaniem mężczyzny, wtedy należy się przywołać do porządku. Czasem jednak jeśli czujemy prawdziwy żal lub smutek, warto to głębiej rozważyć, ponieważ może wynikać z braku w poczuciu własnej wartości czy godności do bycia kochaną. Jeśli dziewczyna czuje prawdziwy smutek z tego powodu należy najpierw z samą sobą ustalić że powód obiektywnie jest błachy, więc dlaczego wywołuje takie silne uczucia? Może ktoś wcześniej traktował ją w gorszy sposób i ta błachostka przypomina o tym. Potem porozmawiać o tym szczerze z chłopakiem, czemu myślę że tak się poczułam, z czego to wynika. Oni naprawdę są wyrozumiali i kochani, tak jak piszesz, po prostu trzeba z nimi rozmawiać :))
Zośka pisze…
Taaak! Nie zostawiać niedopowiedzeń, to najważniejsze :D i rzeczywiście, przyznawanie się do błędu to sztuka! dziękuję Monia! <3
Zośka pisze…
Tak, to sama prawda. Sama się łapię na tym że czasem interpretuję pewne rzeczy w zły sposób tylko dlatego, że ktoś kiedyś mnie w takich sytuacjach skrzywdził. Ale da się nad tym pracować. Słuszna uwaga :*

Popularne posty z tego bloga

nie-cukierkowy post

Tyle o sobie wiemy, ile na nas inni nagadają

WOLNOŚĆ!