Uciekaj.

       Wiecie co mnie najbardziej wkurza?
To że prawdopodobnie nie będę umiała uchronić was przed toksyczną relacją. Mam ogromną nadzieję że nikt z was w takiej nie jest i się w takiej nie znajdzie, ale też świadomość, że jeśli w takiej jesteście, to pewnie i tak nie przyznajecie się sami przed sobą. I to jest najgorsze.
Istnieje taki problem, że grzeczne dziewczynki czasem ciągnie do bardzo niegrzecznych chłopców. I to taki najbardziej klasyczny scenariusz. Ty poukładana, z 'dobrego domu', sztama z nauczycielami, przyjaźń z rodzicami. Niczego Ci w życiu nie brakuje i nigdy nie brakowało. A on? Olewczy, niepoukładany, wszędzie ma kłopoty i wrogów. Twoi rodzice załamują ręce, nauczyciele błagają go o opamiętanie. Ale tym bardziej jara Cię, że Ciebie zaczyna traktować inaczej. Innych ma gdzieś, a Tobie mówi tak piękne rzeczy, że czujesz się wybranką losu. Właśnie to Cię tak kręci - że on czuje się lepszy od wszystkich i wybiera CIEBIE. +10000 do poczucia własnej wartości nie?
Teraz czas na ankietę którą, jeśli jesteś w toksycznym związku, postarasz się rozwiązać tak żeby nie wyszło że w nim jesteś. Wkurzasz mnie. I wkurzasz siebie z przyszłości, tą która już ogarnęła co jest grane. Bądź uczciwa i nie oszukuj, okej?  W żadnym pytaniu.
Odpowiedz sobie na każde pytanie TAK lub NIE. Zapisz sobie swoje odpowiedzi.

  1. Kiedyś miałam zasady, że na pewno czegoś nie zrobię, ale to się zmieniło kiedy zaczęliśmy być razem.
  2. Mój chłopak ma nałogi w które zaczął mnie wciągać.
  3. Mam zupełnie inny styl ubierania się, odkąd jesteśmy parą.
  4. Moi rodzice nie lubią mojego chłopaka.
  5. Płaczę często przez to w jaki sposób się do mnie odzywa.
  6. Zdarzyło mu się w nerwach mnie wyzwać.
  7. Zdarzyło mu się trzymać mnie w bolesny dla mnie sposób, kiedy coś szło nie po jego myśli.
  8. Niektóre rzeczy w jego zachowaniu mi się nie podobają, ale przymykam na to oko, bo nie chcę go zdenerwować
  9. Nawet jeśli wina leży po jego stronie, zawsze to ja na końcu przepraszam.
  10. Zdarza mu się wyśmiewać to jaka jestem.
  11. Tak naprawdę nasze wspólne zainteresowania to jego zainteresowania, które zaczęłam podzielać dopiero w czasie związku.
  12. Nigdy nie jestem wystarczająco dobra dla niego.
  13. Idzie mi gorzej w szkole, odkąd jesteśmy razem.
  14. Słyszałam od niego groźby skrzywdzenia mnie lub siebie samego i czułam się winna z tego powodu.
  15. Nasza relacja spowodowała, że ograniczyłam kontakt z przyjaciółmi/rodziną
Okej, pytań jest 14, a ja Ci mówię, że jeśli chociaż 5 z nich podpisałaś twierdząco, to w Twojej głowie powinna już dawno wyć najgłośniejsza syrena alarmowa, a przed oczami świdrować policyjne koguty. To sygnał do ewakuacji. Tak wiem, kochasz go. Ale związek to nie Kościół Katolicki i w związku nie masz marzyć o byciu męczennicą. Rozumiemy się?
       1.  ZASADY to jedna z najważniejszych rzeczy jakie możesz w sobie wypracować. I jedna z tych, które zapewnią Ci prawdziwy szacunek. Możesz mieć zasady jakie chcesz, ale jeśli je masz, to nie pozwól nikomu i niczemu ich nagiąć. To oznaka słabości i niepewności samej siebie. No i tego, że ktoś Cię zmanipulował. NIGDY NIE NAGINAJ SWOICH ZASAD. DLA NIKOGO. Bardzo Cię o to proszę. To ma swoje konsekwencje zarówno dla Twoich relacji z innymi, jak i Twojego poczucia własnej wartości. Bądź sobą, zawsze.
       2. Nigdy nie miałaś problemów z używkami, ale on ciągle pali, albo jara nałogowo trawkę, albo pije. Jeśli wciągasz się w to razem z nim, albo, nie daj Boże, on Cię do tego namawia, to powód do niepokoju. Człowiek który Cię kocha nie pozwoli Ci wejść w syf. Nawet jeśli sam w tym siedzi, nie pozwoli Ci na niszczenie siebie. Jesteś jego skarbem, więc będzie zawsze dbał o Ciebie jak może.
       3. Okej, jesteście razem trzy miesiące i jakoś tak wyszło że nagle stałaś się ogromną fanką subkultury, o której wcześniej nawet nie za wiele słyszałaś, bo on siedzi w tym po uszy. Zmieniłaś swoje ulubione botki na ciężkie i niewygodne glany, ale czujesz się teraz przy nim taka cool. Wiesz co? Wiem że to fajne uczucie, i że to Cię jara jak on docenia te zmiany. Ale musisz wiedzieć, że w ten sposób nie pozwalasz mu pokochać siebie takiej jaką jesteś, tylko taką, jaką chcesz być dla niego. Wiesz, nie jesteś oryginalną Nutellą, tylko sezonową Nutellą z dodatkami które lubi tylko on i które znikną, kiedy tylko zniknie wasz związek. I Twój problem polega na tym, że nigdy nie będziesz czuła się na 100% kochana, póki nie jesteś na 100% sobą.
       4. Wiem, że czasem rodzice wydają nam się robić nam na złość i psuć nam plany na życie. Ale prawda jest taka że kochają nas o wiele bardziej niż nam się wydaje i wiedzą o wiele więcej niż nam się wydaje. To że Twoi rodzice nie lubią Twojej drugiej połówki niech nie będzie dla Ciebie powodem do kłótni, tylko sygnałem ostrzegawczym, albo wyzwaniem, żeby jednak polubili. Żadne kłótnie ich zdania nie zmienią, dadzą im tylko dodatkowy powód do niepokoju o ukochane dziecko. Jeśli zależy Ci mega na waszym związku, postaw sobie za cel znalezienie porozumienia miedzy rodzicami a ukochanym. Jeżeli się uda, to super, a jeżeli jednak okaże się, że mieli rację - nie będziesz żałować kłótni i popsutych w nerwach relacji.
       5., 6., 7., Kurcze. Jak to jest że czasem czujesz się źle w swojej skórze mimo że pozornie nawet Cię nie wyzwał. Ale masz takie jakieś poczucie, jakbyś sama siebie nie szanowała. On znowu ma zły humor i znowu przez Ciebie. Musisz zasłużyć, żeby usłyszeć miłe słowa. Wciąż liczysz na to, że Twój chłopak doceni Twoje starania i poświęcenie. Ale rozmowy z nim wpędzają Cię w totalne poczucie winy za wszystkie niepowodzenia - Twoje i jego, i jakąś chorą wdzięczność że mimo tego wciąż z Tobą jest. Tu syreny alarmowe wyją jak oszalałe. Alarm powietrzny, nalot na Twój mózg. Nie chowaj się do bunkra, po prostu ewakuuj najszybciej jak się da. To samo tyczy się wyzwisk i przemocy. Serio, ja kiedyś myślałam że przemoc to przywalenie komuś z liścia. Ale zadawanie bólu pozornie 'niechcący' to też przemoc. To okropna przemoc, bo jednocześnie psychiczna i fizyczna. Nie pozwól sobie na brak szacunku, obojętnie jak silne są jego emocje i nerwy, nikt nie ma prawa szarpać Cię, trzymać zbyt mocno Twojego ramienia, wyzywać Cię i obrażać. NIKT, nigdy. Uciekaj dziewczyno.
       8., 9., Kiedy byłam w toksycznej relacji, w zachowaniu mojego wybranka przeszkadzało mi niemal wszystko. Jego relacje z innymi dziewczynami, jego zachowanie wobec mnie, sposób w jaki się odzywał do mnie i swoich bliskich. Niestety w tej relacji nie miałam prawa mieć pretensji. Każda próba porozmawiania o jego zachowaniu kończyła się kłótnią, w której ostatecznie to ja czułam się winna temu, że znów za bardzo się czepiam. I to ja przepraszałam, i to ja czułam się najgorsza. NO ALE PRZECIEŻ SIĘ KOCHACIE. Musisz tylko zamilknąć i pogodzić się ze wszystkim. To sposób na idealny, toksyczny związek. Let's have some fun!
      10., 11., 12., To trochę związane z tym punktem o ubiorze. Jeśli Twój ukochany nie chce Ciebie takiej, jaka byłaś w momencie w którym się poznaliście, to nie warto w to brnąć. Zrozum ten schemat: 100% jesteś sobą = 100% czujesz się kochana. To wprost proporcjonalne równanie.
Jeśli to prawdziwa Miłość, to 100% Miłości z jego strony sprawi, że będziesz chciała być na maksa sobą. Albo Twoje bycie 100% sobą wywoła u niego maksimum Miłości. A jeśli którekolwiek z was zaniża tę wartość procentową, to dla Ciebie powód do zastanowienia. Włącz sobie światełko i niech Ci miga w mózgu na bieżąco.
       13. Opuszczenie się w nauce zdarza się każdej zakochanej osobie i nie ma co tu siać paniki, naprawdę trudno się skupić kiedy jest się zakochanym haha. Chodzi mi tu bardziej o aspekt relacji z nauczycielami. Kiedy stajesz się opryskliwa, trudniej Ci się z nimi dogadać, zaczynasz ich lekceważyć, to czas na zastanowienie się, czy wasza relacja nie ciągnie Cię w dół. Nie chcemy tego okej? Nie chcemy żebyś stawała się gorszą wersją siebie. Nie psuj Nutelli. Klasyka broni się tym że po prostu jest sobą :D bądź klasyką!
       14. Okej. Mój wybranek lubił grozić mi że się zabije. Albo pisać z telefonu swojej mamy smsy, że trafił do szpitala. Haha :D kiedy ma się 16 lat, wszystko wydaje się bardziej realne niż w dorosłym życiu. W każdym razie, jeśli musisz się bać o siebie i niego i jeszcze czuć, że to wszystko z Twojego powodu, to nie Miłość, tylko wielki bullshit który sprawia że jesteś zmanipulowana od stóp do głów. I który sprawi, że już go nie opuścisz, bo przecież jeszcze zrobi sobie krzywdę. Uświadom sobie jak bardzo Twoja głowa jest zmęczona w takich chwilach. Jak bardzo Ty jesteś cały czas zmęczona tą relacją. Jak bardzo przypominasz dziecko w basenie, które nie umie pływać i panicznie szuka momentów w których może złapać powietrze. Mówię Ci, woda jest fajna, ale wyjście z basenu będzie cudownym doświadczeniem, i wcale nie będzie Ci się chciało wracać.
15. Krótko. Jeśli przez związek straciłaś kontakt lub dobre stosunki z rodziną i przyjaciółmi, to choćby to było Twoje jedyne 'tak' w całym teście, to nie lubię Twojego związku i Twojego chłopaka i Ty też powinnaś.
       Tak naprawdę kończę ten wpis z takim cichym marzeniem, że pisałam go do nikogo. Że teraz czytając tę końcówkę myślisz sobie 'ee, zmarnowałam 3 minuty'. Naprawdę chcę żeby tak było. Nie życzę NIKOMU, nikomu, choćbym nie wiem jak bardzo was nie lubiła, nikomu nie życzę bycia w toksycznej relacji choć przez chwilę.
Wiem że pisałam do kobiet, ale mam świadomość że może to dotyczyć też was chłopaki. Wybaczcie mi tą feminizację postu XD
Nie wiem jak skończyć ten post. Jeśli macie takie przeżycia za sobą, chętnie posłucham waszych historii. Ale oby nie. Daj Boże, że nie.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Usłyszeć "ja się przez ciebie zabije" jest chyba najgorszym, co może być po kłótni czy rozstaniu. Wtedy masz wyrzuty sumienia, próbujesz odnowić uczucie, bo w głowie są myśli: "A może się uda? Może nie jest taki zły?", ale on wykorzystując Twoją naiwność, jest jeszcze gorszy.
Raj Chandrakant pisze…
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

Popularne posty z tego bloga

nie-cukierkowy post

Wiara = Miłość? ❤

WOLNOŚĆ!